Ładnie pachnie....
Odkryłem nowe "coś" co ewidentnie można zjeść , moje człowieki chrupią, aż im się uszy trzęsą, ale niestety jeszcze mi się to nie udało :( Ponoć za ostre jak dla mnie dlatego pozostaje przy tostach, naleśnikach, kanapkach i serze. Chociaż ostatnio powiem szczerze polubiłem jajka i uwaga.... szczypiorek :P
Próbuję też nadal zakolegować się z Missi. Bliższa relacja jest jednak możliwa tylko wtedy kiedy ona śpi...i to dosyć głęboko :P Szczerze mówiąc nie za bardzo rozumiem jej nastawienie w stosunku do mnie... to, że czasami na nią skoczę ze schodów albo drapaka, wyjadam jej jedzenie z misek, wypijam wodę (mam swoje cztery miski z karmą i wodę oczywiście też, ale po co pomniejszać swoje zapasy jak tamte też są dobre) jednocześnie z niechęcią dzieląc się swoimi smakołykami i gryzę po ogonie nie usprawiedliwia tego, że ona nadal na mnie syczy.... i kto tu zrozumie płeć przeciwną?:)